Z KART HISTORII GRABOWCA
RYS HISTORYCZNY
(fragment odczytu z okazji 400 lat Grabowca z 16 września 2001)
Krzysztof Krzyżanowski - wojewoda krakowski - za przywilejem króla Zygmunta III Wazy w 1601 r.,na gruntach dóbr rzeczniowskich do niego należących, w miejscu zwanym Oszczywilk lokował miasto, któremu dał nazwę Grabowiec.
Patrząc na kilka krzyżujących się ze sobą ulic, centralnie położony, okalający remizę strażacką skwerek, zwany parkiem, szkołę, kilka sklepów i górujący nad wszystkim, szary, barokowy kościół, rzekłbyś, że jest to jeszcze jedna, niczym nie wyróżniająca się miejscowość - pełna zubożałych rolników. A jednak to tylko pozory... Grabowiec ma swoją bogatą i ciekawą historię, a jego mieszkańcy - swoją dumę. ,,Jakie dzieje, takie plemię..." - mówi stare przysłowie.
Dowodzą tego zachowane świadectwa kultury materialnej. Musiało się na tej ziemi coś interesującego dziać, skoro 1966r odkopano tu (na ulicy Wąchockiej) niezwykły skarb (tzw. znalezisko zespołowe)- zbiór monet z początku XVII wieku. Znaleziono 193 monety polskie Zygmunta III Wazy i Jana Kazimierza, z lat 1601 – 1652, a wśród nich szelągi koronne, litewskie, ryskie i gdańskie a także grosze, trojaki, szóstaki . Odkopano też 256 monet obcych: szwedzkie - Gustawa Adolfa z lat 1630-33, pruskie - Jerzego Wilhelma i Fryderyka Wilhelma (szelągi z lat1625-53), księżnej cieszyńskiej Elżbiety-Lukrecji (halerze z lat 1650-53) a nawet cesarzy rzymsko-niemieckich Ferdynandów II i III (kreuzery z lat 1629-47). Monety pochodzą z pierwszych lat egzystencji Grabowca jako osady miejskiej. Najciekawszą była moneta srebrna króla Zygmunta III - szeląg koronny (solidus) z datą 1601r. Podobną do tej , która znalazła się na akcie lokacyjnym oppidum Grabowiec nazwanego, a w województwie sandomierskim i powiecie radomskim natenczas położonego. Natenczas, bowiem później mimo iż Grabowiec w tym samym miejscu tkwił znalazł się w powiecie opatowskim, następnie iłżeckim, a dziś w lipskim. Podobnie rzecz ma się z położeniem Grabowca w czterech różnych województwach (sandomierskie, kieleckie, radomskie, mazowieckie)
Mamy też i inne materialne świadectwa tamtych czasów. Najcenniejszym jest wybudowany w 1626 r. kościół pod wezwaniem Św. Mikołaja. Przetrwał - z małymi zmianami - do naszych czasów. Fundatorem świątyni był Michał Skarszewski - kasztelan sandomierski, dziedzic Grabowca, Rzeczniowa, Rzeczniówka i Czerwonej. Wybudowany został z czerwonej cegły, wypalonej tuż obok Grabowca. Do kościoła sprowadzono zakonników (prawdopodobnie w 1628 r.). Zorganizowali oni także szkołę na wzór szkoły przyklasztornej, przeznaczoną dla chłopców. Obok nauki czytania, pisania, liczenia i śpiewu kościelnego, przysposabiano młodzieńców do zawodów bednarza, kołodzieja, sitkarza i innych. Praktycznych lekcji w opanowaniu sztuki rzemieślniczej udzielali nowicjuszom mistrzowie sprowadzani z zewnątrz, podobno nawet zza granicy. Fakty te wymagają jednak zbadania. Grabowiec był pionierem rozwoju rzemiosła w tych okolicach. Duża w tym zasługa właśnie zakonników i - można przypuszczać - właścicieli tutejszych dóbr (dziedziców), którzy tę działalność wspomagali materialnie. Zakonnicy opuścili Grabowiec prawdopodobnie w końcu XVII wieku, a do miejscowego kościoła przybyli księża. Wtedy szkoła została przekształcona w parafialną, do której uczęszczały także dziewczęta. W latach następnych - pod wpływem haseł Komisji Edukacji Narodowej – powstała szkoła elementarna. Jeśli przeprowadzimy analizę porównawczą okolicznych placówek szkolnych w tamtym okresie, to Grabowiec jawi się jako prekursor oświaty ludowej na tym terenie. Dodajmy, że miasteczko wyróżniało się też w zakresie opieki zdrowotnej, wszak był tu szpital.
Mieszkańcy karczowali lasy, osuszali bagna, poszerzali uprawne pola W miarę dobre gleby sprzyjały produkcji zbóż i rozwojowi młynarstwa. Stąd słynne w następnych dziesięcioleciach tutejsze wiatraki. Jeden z ostatnich został zdemontowany i przewieziony do Muzeum Wsi Radomskiej, gdzie znajduje się do chwili obecnej.
Piękne karty zapisali grabowianie w obronie Ojczyzny. Gdy wróg zagrażał - ze wschodu, czy zachodu - szli ofiarnie i przelewali krew, często płacili cenę najwyższą. Tak było np. w okresie powstania styczniowego. Chłopi, nie mogąc toczyć walk na otwartym polu - wybierali wojnę partyzancką. Najlepszym miejscem wypadów były okoliczne lasy. Wróg mścił się za to okrutnie na ludności cywilnej. Ogromny dramat przeżył Grabowiec w kwietniu 1863 r. Trzy roty rosyjskiego wojska pod dowództwem majora Rudigera weszły do miasta. Mieszkańcy schowali się w domach - przewidując najgorsze. Najpierw napadnięto na kościół w poszukiwaniu powstańców, ale - oprócz pozostawionej pościeli - nikogo w nim nie znaleziono. Mocno poturbowano miejscowego księdza. Później przystąpiono do demolowania domostw Grabowca.
Żołnierze 12 roty trunkiem rozpalającym zagrzani strzelali w okna domów tak, dla fantazji. Szał niszczenia przemienił się w żądzę mordowania. Ponieśli wówczas śmierć Mateusz Majchrzyk - lat 70, stary żołnierz, który - o ironio - służył 37 lat w wojsku carskim, zabity strzałem kuli karabinowej. Antoni Wieruszka - policjant kancelarii burmistrzowskiej, pchnięty bagnetem. Rannym został - okazało się że śmiertelnie - burmistrz Grabowca - Ogiński, który w stroju urzędowym wyszedł przed magistrat. Taką samą śmiercią zginął ławnik Andrzej Płucisz. We własnych domach- na oczach rodzin - zastrzelono lub przebito bagnetami: Kazimierza Skrzybczyka i Piotra Skrzybczyka, Juliana Jasińskiego i Piotra Wieczorka. Pułkownik Dionizy Czachowski - przebywający w tym czasie z powstańcami w okolicznych lasach - oburzony takim postępowaniem Moskali, napisał list ołówkiem do jenerała rosyjskiego Uszakowa w Radomiu. Oto jego treść: Szanowny kolego! Gdy wojsko polskie opuściło Grabowiec, zajęło go wojsko moskiewskie i dopuściło się tam morderstw, zabiwszy kilku bezbronnych mieszkańców i poraniwszy zgrzybiałego proboszcza. Otóż według Pisma świętego, „ząb za ząb, oko za oko”. Od tej pory oznajmiam ci pod słowem honoru, że każdego żołnierza, który się dostanie w moją niewolę bez pardonu wieszać będę! Pułkownik słowa dotrzymał, jeńcom nie przepuszczał, a srogie prawo odwetu rozpoczął od kapitana Nikiforowa, którego powiesił.
Grabowiec przestał być miastem w 1869 r., podobnie zresztą, jak 338 miasteczek w Królestwie Polskim i 53 w guberni radomskiej. Władze carskie wprowadziły zakaz prowadzenia szkoły. Nastąpił gospodarczy regres i proces wyludniania się tej miejscowości. W 1890r. tutejsza parafia liczyła zaledwie 592 dusze, czyli o 341 mniej niż 10 lat wcześniej.
A jak wyglądało codzienne życie mieszkańców? Kręciło się - jak przez wieki - wokół karczowania lasów, osuszania i uprawy ziemi oraz obróbki drewna pozyskiwanego z pobliskich lasów. Oto barwny opis zajęć grabowian (pióra Wł. Dąbka): W lecie na całe dni wyjeżdżali kilka kilometrów w pole. Po całych dniach zwozili snopki zboża do stodół. Zimą znowu klepali zapamiętale dębowe beczki, beczułki, koła, skręty, tudzież rozwory do wozów. Jako sławni bednarze i kołodzieje krążyli po okolicznych targach i jarmarkach, tak, że w domu gośćmi bywali. Żartowano, że mężczyźni tak harowali, iż zaniedbywali swoje żony. Mieli złote ręce, ale tylko do roboty. Dzieci rodziło się coraz mniej. Nie pomogło nawet gniazdo bocianie w rynku.
Grabowiec — przyczyny utraty praw miejskieh
Grabowiec był niegdyś miasteczkiem. Śladami tego faktu są dziś charakterystyczny dla miast układ ulic z rynkiem (kiedyś był to niewybrukowany plac) I murowany kościół pod wezwaniem Św. Mikołaja z 1626 r. Jak pisał o Grabowcu ks. Franciszek Siarczyński około połowy XIX wieku: ,,(...) miasto rolnicze, do klucza Rzeczniowskiego, dymów 70. Erygowane od Krzysztofa Krzyżanowskiego za przywilejem Zygmunta III w roku 1601. Ma kościół farny fundowany od Skarszewskiego podstolego sandomierskiego. Miasteczko liche i nieosiadłe, grunta ma dobre i lasy, które słynęły z obfitości modrzewiowego drzewa. Leży nad rzeką Krępą,3 mili od Sienna, 6 od Radomia. W dawnych tranzakcyach, Oszczywilk zwane było. Dziedziczyli: Krzyżanowscy, Giebułtowscy, Chomętowscy, Tarłowie, Małachowscy teraz” (teraz, tzn. w poł. XIX w.).
W 1869 r. Grabowiec stracił prawa miejskie. Dlaczego tak się stało? Grabowiec w połowie XIX w. jak i 62 inne ośrodki w guberni radomskiej był miastem tylko z nazwy. Większość mieszkańców trudniła sic rolnictwem. Gubernator radomski stwierdził. że w tym czasie wiele miast poprosiło o zamianę na osady (w tym Grabowiec).
W 1864 r. Sekretarz Stanu przy Radzie Administracyjnej na polecenie cara Mikołaja I sporządził wykaz miasteczek kwalifikujących się do zamiany na osady. Miały to być miasta, których dochód w kasach miejskich nie przekraczał 450 rubli rocznie. Na terenie Królestwa miasta takie stanowiły niemal połowę (49,3%). Zaliczał się do nich także Grabowiec z 230 rublami dochodu w roku 1863.
Ukaz na podstawie którego dokonano zamiany ogłoszono 1 czerwca 1869 r. Grabowiec, jak i inne osady tracił dotychczasowe przywileje, ale w zamian, na podstawie ukazu z 18 lutego 1854 r. otrzymał samorząd w wąskim zakresie dziabania przysługujący gminom. Od tej chwili przychody przejmowały kasy gminne, a nie miejskie, jak do tej pory. Mieszkańcy nie musieli już utrzymywać administracji miejskiej. Zostali obciążeni znacznie niższymi podatkami, takimi, jakie płacili mieszkańcy wsi.
Grabowiec należał do miast guberni radomskiej o najmniejszej
liczbie domów. W 1827 r. były tu 84 domy (wszystkie drewniane), a w 1863 — 80 domów. Spadała też liczba ludności (w latach 1822-1863 o 7%). Fakt ten obrazuje poniższa tabela:
Tabela 1
Stan liczby ludności w Grabowcu w latach 1822-1863
Rok
|
1822
|
1827
|
1846
|
1857
|
1863
|
Licz. ludn.
|
504
|
509
|
421
|
426
|
470
|
Stanisław Marcinkowski (autor publikacji ,,Miasta Kielecczyzny. Przemiany społeczno — gospodarcze 1815-1869”) tłumaczy, że miasta rolnicze takie jak Grabowiec nie rozwijały sic, bo nie spełniały prawie przynależnych im handlowych i rzemieś1niczych funkcji. Liczba 1udności malała, a miasteczka upadały, bo były oddalone od szlaków komunikacyjnych. Nie posiadały zaplecza w zakresie wymiany handlowej czy zbytu wyrobów rzemie~1niczych, gdy± le~a1y w pobliżu miast o rozwiniętym rzemiośle i handlu.
Pisze ponadto: ,,W Grabowcu w powiecie opatowskim 1udność malała, gdyż — jak stwierdzały władze miejscowe — klasa wyrobnicza szukając zatrudnienia w różne strony na stałe zamieszkanie wynosiła się”. Na tym terenie miastem ruchliwym była wówczas Iłża, która oddziaływała na okoliczny teren, zaopatrując go w potrzebne do życia produkty. W zasięgu oddziaływania gospodarczego Iłży znajdował się właśnie Grabowiec, i z tego względu nie mógł się on rozwijać. Zasadniczym źródłem utrzymania mieszczan Grabowca było rolnictwo oraz kołodziejstwo i stolarstwo”.
Grabowiec był oddalony od 114 (miasta, przez które przebiegał szlak bity aż do Krakowa i w którym znajdował się zamek biskupów krakowskich wzniesiony w XIV w.) tylko 15 km.
Ksiądz Jan Wiśniewski pisał o Iłży: ,,w 1820 r. chrześcijan było 1236, Żydów 198. Ludność zajmowała sic rolnictwem, przemysłem, rzemiosłami i handlem. Istniała dawniej fabryka sukna(...), kwitło garncarstwo, robili swe rzemiosło szewcy, krawcy, kowale, stelmachy, kuśnierze, tkacze, rymarze i cieś1e”. W Iłży było 8 jarmarków, podczas których sprzedawano konie, bydło, owce, zboże i towary łokciowe z okolicznych miast. W 1850 miasto posiadało fabrykę fajansu, 50 garncarzy, 30 szewców. Liczba mieszkańców wynosiła 2574 osoby. lłżanie od najdawniejszych czasów zajmowali sic garncarstwem (garnki trafiały do Gdańska, a nawet Szwecji i innych krajów).
Strukturę zawodową 1udności Grabowca i Iłży w 1860 roku przedstawia poniższe zestawienie:
Tabela 2
Rodzaje rzemiosł i zawodów w Grabowcu i Iłży w 1860 roku:
|
Grabowiec
|
Iłża
|
Miasto
|
Prywatne
|
Rządowe
|
Ogólna liczba 1udnosci
|
448
|
2111
|
Rolnicy
|
81
|
219
|
Szewcy
|
2
|
34
|
Krawcy
|
-
|
12
|
Kowale
|
1
|
4
|
Blacharze
|
-
|
I
|
Gamcarze
|
-
|
55
|
Kołodzieje
|
16
|
1
|
Bednarze
|
-
|
2
|
Sukiennicy
|
-
|
2
|
Tkacze
|
6
|
1
|
Stolarze
|
7
|
2
|
Kramarze
|
-
|
4
|
Źródło:: WAP Radom
Natomiast wysokość dochodów w obu miastach w latach 1843-1863 kształtowała się następująco:
Tabela 3
Dochody Grabowca i Iłży w latach 1843-1863
|
1843
|
1850
|
1863
|
Wzrost w %
|
Grabowiec
|
166
|
163
|
230
|
39%
|
Iłża
|
1317
|
1252
|
2307
|
18%
|
Źródło: AGAD, KRSW
W Grabowcu nie odbywały się jarmarki, bo w połowie XIX wieku nie stwierdzono, aby do kas miejskich wpływały dochody z opłat jarmarcznych i targowych. Potwierdza ten fakt ks. Jan Wiśniewski: ,,pomimo nadania 12 jarmarków miasto żadnego nie obchodziło”. Przypuszczalnie nie odbywały sic z tego powodu, że dziedzic byłby zobowiązany do wybrukowania placu targowego (w 1840 wyszło zarządzenie, że jeśli dziedzice w miastach prywatnych pobierali dochód z jarmarcznego i targowego obowiązani byli pokrywać koszty związane z brukowaniem).
Było to miasto prywatne, wiec mieszkańcy musieli uiszczać świadczenia na rzecz dziedzica (np. czynsz z ogólnej powierzchni użytkowanej przez mieszczan, odrabianie dniówek w czasie żniw, sprzętu siana, oddawanie dla dworu zwierząt). Taka polityka hamowała rozwój miasteczka. Poza tym wypłacano 90 rubli rocznie na utrzymanie burmistrza.
Wyłania sic więc kilka przyczyn, dla których Grabowiec stracił prawa miejskie: leżał w pobliżu Iłży. która w wystarczającym stopniu zaspokajała potrzeby sąsiednich miejscowości, z dala od szlaków komunikacyjnych. Był miastem prywatnym, a więc wielka część dochodów trafiała do dziedzica. Poza tym większość mieszkańców stanowili rolnicy, a rzemieślników było niewielu (łącznie 32). W mieście nie odbywały się jarmarki. Dlatego też w miejskiej kasie nie było wystarczającej i1ości pieniędzy, by zapobiec zamianie na osadę, którą Grabowiec pozostał do dziś.
Justyna Zaczek Życie Powiśla 3/2006(24)
Zaludnienie Grabowca zwiększyło się wyraźnie dopiero na przełomie XIX/XX wieku. W 1911 r. parafia liczyła już 2660 dusz. Przybyło, zatem w ciągu 20 lat 1068 osób. Czyniono wówczas próby o przywrócenie praw miejskich: znów założono jarmarki, zlokalizowano sąd grodzki, uruchomiono inne placówki publiczne. Niestety, w 1914 r. wybuchła I wojna światowa. W czasie jej trwania Grabowiec całkowicie spłonął. Toczyły się tu zacięte walki między wojskami rosyjskimi i austriackimi.
Dodajmy, że taki sam los spotkał inne okoliczne miejscowości, np. Rzeczniów, Sienno i Lipsko. Ogromne zniszczenia i smutek związane z I wojną światową przeplatały się z radością; w 1918 r. Grabowiec, jak i cała Polska odzyskały niepodległość po 123 latach niewoli. Jednakże radość trwała krótko. Tylko dwa lata. W 1920 r. nastąpiło kolejne śmiertelne niebezpieczeństwo. Rozpoczęła się krwawa polsko- bolszewicka wojna. Brały w niej udział setki mieszkańców, z najbliższych okolic, także z Grabowca. Świadkiem materialnym tamtych wydarzeń jest kopiec legionisty, zlokalizowany w tutejszym parku.
Po wielkich spustoszeniach spowodowanych przez I wojnę światową i wojnę z bolszewikami grabowianie znowu podnosili z ruin swoją osadę. Można by tu przywołać dziesiątki organizatorów życia społeczno- gospodarczego tamtych czasów. Złotymi zgłoskami zapisał się np. ks. Józef Drabowicz, założyciel ochotniczej straży ogniowej (1922). Grabowiecka straż słynęła w okolicy; nie tylko gasiła pożary, ale także organizowała wiele pożytecznych akcji w środowisku, np. na rzecz szkoły. Ofiarni ludzie Grabowca budowali swą małą ojczyznę międzywojennego dwudziestolecia.
Tragicznie dla Grabowca i okolic rozpoczęła się II wojna światowa. Już 9 września 1939 r. w nierównej walce z Niemcami zginęło nieopodal Grabowca wielu żołnierzy Wojska Polskiego, z których 139 spoczywa w zbiorowej mogile na tutejszym cmentarzu. Dali też znać o sobie koloniści niemieccy z Gozdawy, którzy zamordowali tu we wrześniu pięć osób.
Mieszkańcy Grabowca, Rzeczniowa i okolicznych wiosek gromadzili broń, by wkrótce sformować oddział partyzancki, a później nazwać go II Brygadą AL „Świt”. Członkowie tego ugrupowania, to głównie młodzież z okresu międzywojennego, ukształtowana przez „Wici”.
Wojna i okupacja hitlerowska poczyniły w Grabowcu i w całej okolicy olbrzymie zniszczenia. Wobec ogromnych strat materialnych i braku środków do życia wielu mieszkańców musiało opuścić te strony. Około 400 synów ziemi grabowiecko-rzeczniowskiej udało się w świat w poszukiwaniu chleba, bo na ojcowiźnie go nie starczało. Wyjeżdżali do miast i na Ziemie Zachodnie. Ci, którzy pozostali, w trudzie i znoju dźwigali z ruin swe domostwa oraz organizowali placówki użyteczności publicznej.
Dla Grabowca lata po II wojnie światowej były okresem dynamicznego rozwoju. Wszystkie zaistniałe tu fakty i zdarzenia można zaliczyć do historycznych. Takim np. była elektryczna żarówka, która zabłysła w każdym domu (1959). Historycznymi wydarzeniami było oddanie do użytku pierwszego w powiecie iłżeckim ośrodka zdrowia (1957) oraz pierwszych kilometrów dróg, po których zaczęły kursować pierwsze autobusy (druga połowa lat 60-tych). Dynamicznie rozwijało się budownictwo indywidualne- mieszkalne i gospodarcze.
Na specjalne podkreślenie zasługuje grabowiecka szkoła. Jest dumą i chlubą mieszkańców. W najtrudniejszych chwilach niosła przysłowiowy kaganek oświaty. Grabowiec miał szczęście do wybitnych i ofiarnych nauczycieli. W okresie międzywojennym np. przybyły tu dwie autentyczne siłaczki ze Lwowa. Jedna z nich Maria Tomanek - spoczywa na miejscowym cmentarzu. W okresie hitlerowskiej okupacji nauczanie kilku przedmiotów zeszło do podziemia, a nauczyciele z narażeniem życia uczyli języka ojczystego.
Po wojnie pracowało tu wielu znakomitych pedagogów. Najdłuższy staż zaliczył Marian Doroszyński. Kierował tą placówką przez 33 lata.
Grabowiecka szkoła jest wzorcowym przykładem dynamicznego rozwoju. Piętrowy gmach stanął w 1956 r. Szkoła przodowała w byłym powiecie starachowickim, a później w skali województwa radomskiego. Wymownym jest fakt, że1 września 1997 r. odbyła się tu wojewódzka inauguracja roku szkolnego, uświetniona oddaniem do użytku sali gimnastycznej.
Znaczący wpływ na życie tego środowiska miała także straż pożarna. Zorganizował ją - jak już powiedziano - ks. Drabowicz w 1922roku. Wielkie zasługi w jej rozwoju położył Henryk Bębenek, z krwi i kości rycerz św. Floriana, związany z tą organizacją blisko pół wieku. Wyróżniło się wielu innych strażaków, a wśród nich: Jan Zawal, Józef Puton, Roman Cichosz oraz dziesiątki innych ofiarników.
N. Kosiński, Grabowiec pow. Iłża (Opis znaleziska monet z XVII w. odkrytego w 1966 r.), mpis, stron 7, w Muzeum Regionalnym (obecnie Okręgowym) w Radomiu; "Życie Radomskie" 1996 nr 272 i 273 - Skarb pod łopatą, Skarb monet znalezionych w pow. Iłża; "Słowo Ludu" 1966 nr 321: Zbiór starych monet srebrnych i miedzianych znalezionych w Grabowcu i Okole.